Za nami Mistrzostwa Świata w Teqballu w Arenie Gliwice, czyli cztery dni wypełnione sportowymi emocjami. Zaczęliśmy we wtorek, a zmagania o podium zakończyliśmy w sobotę. Walkę o tytuł podjęły reprezentacje z 35 krajów. Jak na mistrzostwa przystało nie obyło się bez pełnych trybun, wzruszeń, zaciętej sportowej rywalizacji, medali dla Polski i kilku niespodzianek.
Teqball to stosunkowo młoda dyscyplina rodem z Węgier, która zdążyła już podbić serca gliwiczan i miłośników piłki na całym świecie. Podczas mistrzostw mieliście okazje przekonać się, że ten sport nie jest łatwy i wymaga niemałych umiejętności.
Super atmosfera
– Emocje, kibice, super klimat i super atmosfera – mówił zdobywca brązu w kategorii indywidualnej mężczyzn, Adrian Duszak. – Teqball to jest trudna dyscyplina, w którą łatwo się wciągnąć i zostać z nią na całe życie.
Otóż to! Gliwice jak zwykle sprostały wyzwaniu i połknęły teqballowego bakcyla. Chętnie odbijaliście piłeczkę i wyszło Wam to brawurowo. Pokazaliście, że to sport dla wszystkich, wyzwanie podjęły zarówno szkraby z rodzicami jak i seniorzy, a najlepsi z Was zgarnęli bilety na 65 Galę KSW. Jeśli wciąż Wam się wydaje, że piłka to sport zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn, z błędnego przekonania wyprowadzi Was Paulina Łężak.
– Branża zdominowana przez mężczyzn? Dopiero zaczynamy się rozkręcać. To są pierwsze mistrzostwa, gdzie grały dziewczyny i wcale nie było ich mało, bo aż piętnaście reprezentacji – zapewniała wicemistrzyni teqballa w kategorii indywidualnej kobiet.
Giganci piłki w gliwicach
Wielkie święto piłki przyciągnęło tłumy do gliwickiej areny, a Wy po raz kolejny udowodniliście, że jesteście najlepszymi kibicami. Warto dodać, że nie tylko my jesteśmy pod wrażeniem atmosfery podczas teqballowych mistrzostw. Klimat panujący w mieście docenił gracz znany przede wszystkim z Arsenalu, legenda piłki nożnej – Robert Pires, który Polskę odwiedził po raz pierwszy, a Arenę Gliwice porównał do londyńskiego O2. Ale to nie jedyny ambasador teqballu, który odwiedził nas, podczas mistrzostw – ceremonię otwarcia uświetniła obecność Łukasza Podolskiego, kiedyś kanoniera, dziś zawodnika Górnika Zabrze.
– Wierzymy, że sport jest dla wszystkich, dlatego chętnie włączamy gliwiczan w aktywności sportowe, podczas wydarzeń organizowanych w Arenie Gliwice – mówi Łukasz Buszmen, manager ds. promocji gliwickiej areny – tym razem nagrodziliśmy pięciu najwierniejszych kibiców teqballu, którzy podzieli się z nami fotografiami z najbardziej emocjonujących momentów na trybunach. Zwycięzcy otrzymali piłki z autografem Łukasza Podolskiego, ale uwaga – to nie koniec. Przed nami jeszcze jeden konkurs – śledźcie nasze social media, każdy ma szansę na wygraną, a nagroda… no cóż – to będzie naprawdę nie lada gratka dla kibiców piłki.
Walka o mistrzostwo
Czwarty dzień mistrzostw okazał się prawdziwą kulminacją emocji. Poziom był bardzo wyrównany, a walka niesamowicie zacięta. Złoto powędrowało do Węgier, Brazylii i Serbii, a dodatkową atrakcją był mecz pokazowy, wisienka na torcie – drużyna francuska w składzie Robert Pires i Julien Grondin zmierzyła się z polskim deblem, Adrianem Duszakiem i Bartłomiejem Frańczukiem.
Te niezapomniane widowisko zapisało się na kartach historii Gliwic i przysporzyło nam apetytu na znacznie więcej. Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich wygłodniałych sportowych emocji – to dopiero początek wielkich wrażeń w gliwickiej arenie. Już w sobotę 65 gala KSW, a w Nowym Roku mamy dla Was jeszcze więcej piłki. Bądźcie z nami!
#Gliwice